Otwieram oczy i widzę biel. Biel dookoła mnie. Czy to niebo? - myślę.
- Rishia Layli, lat 17, obrażenia: pęknięta czaszka. - usłyszałam.
Ktoś tu jest. Wypowiedział moje imię. Przyszedł po mnie anioł? Pragnę dotknąć jego skrzydeł. - myślę.
- Gdzie ją znaleźliście? - usłyszałam.
Zobaczyłam rozmazane sylwetki, z których dobiegał głos:
- Na granicach Hope, przy otoczonym blokami...
- Murze! - wstałam i krzykiem przerwałam rozmowę - Byłam na granicach Hope, aby zobaczyć ten mur! Czarny mur, który sięga do nieba.
Nagle wszystko się wyostrzyło. Zobaczyłam białe ściany. Kroplówki i lekarzy, którzy patrzyli się na mnie zdziwieni.
Szpital?!
Jeden z lekarzy podszedł do mnie i powiedział:
- O jakim ty murze mówisz, Layli-san?
- No o tym obok, którego upadłam. - odpowiedziałam.
- W Hope i na granicach Hope nie ma żadnego czarnego, wielkiego muru. Masz pękniętą czaszkę. Musimy cię wysłać do psychiatry, Layli -san. Ale najpierw muszę zadzwonić do twoich rodziców. - rzekł do mnie lekarz.
- Psychiatra!? Ale ja nie potrzebuje psychiatry! Ten mur istnieje, naprawdę! Zrobię panu zdjęcie. A co do rodziców to... proszę nie dzwonić. I tak nikt nie odbierze. - odrzekłam.
Lekarz uśmiechnął się do mnie i powiedział:
- Idź spać, Layli-san. Porozmawiamy jutro.
Mam iść spać?! Czemu kazał mi iść spać jest... 3.00?!! O cholera, jak ten czas płynie. Czekaj, czekaj... Co dzisiaj jest? - myślę.
Spojrzałam na kalendarz przy łóżku.
Hmm? Poniedziałek? Przyjechałam w środę... Ile można spać?! Nienawidze lekarzy! Ale już jutro wyrwę się z tego więzienia! Nikt mnie nie zatrzyma! - myślę.
Oyasumi!* - krzyknęłam i poszłam spać.
To be continued...
*Dobranoc!
Super ^^ ciekawe co z tym murem ^^czekam na trzeci rodział (poinfrmuj mnie na PS, oki?)
OdpowiedzUsuńciekawy ten rozdział ^^ bardzo mi się cała książka podoba Kagami-chan
OdpowiedzUsuńciekawe ^^
OdpowiedzUsuńnawet bardzo ciekawy^^z niecierpliwością idę czytać następne^^
OdpowiedzUsuń